W dniach od 3 do 17 maja siedmioosobową grupą członków IPA Gostyń i Śrem oraz osób zaprzyjaźnionych z Korfantowa na Opolszczyźnie odwiedziliśmy Gruzję. Bazę hotelową mieliśmy w Kutaisi i Tbilisi, co związane było z miejscami, które chcieliśmy odwiedzić pokonując jak najmniej kilometrów. Po przelocie samolotem linii WizzAir 2200 km około godziny 3 czasu miejscowego z lotniska udaliśmy się z naszym przewodnikiem i kierowca Kote do hotelu Sanapiro. Po krótkim śnie dzień upłynął nam na zwiedzaniu miasta i pobliskich atrakcji turystycznych w tym źródła siarkowego, którego wody wypełniają niewielkie baseny, a w których przeleżeliśmy około 2 godzin. Wieczorem spotkaliśmy się z miejscowymi Policjantami. Spotkanie było okazją do wspomnień, wymiany upominków i nie lada gratką dla kolekcjonerów policyjnych gadżetów. Kolejny dzień to wyprawa do Kanionu Martvili oraz Jaskini Prometeusza. Oczekując na wejście do jaskini spotykamy znaną youtuberkę, współwłaścicielkę biura podroży Vaime Travel, przewodniczkę Nini Karosanidze, wielką pasjonatkę podróży oraz historii i kultury Gruzji. Doświadczenie podróżnika każe być na takie sytuacje przygotowanym, to i drobny upominek dla Nini się znalazł, a w zamian otrzymaliśmy polskojęzyczną informację o zwiedzanej atrakcji. A, że świat jest mały przekonuję się spotykając na parkingu Lukę, z którym zaliczyłem parę wyjazdów w trakcie letniego pobytu w Gruzji w 2021r. Posiłki w Kutaisi spożywamy w restauracji, która nazywa się tak samo jak nasz hotel SANAPIRO co można przetłumaczyć na nabrzeżna. Kuchnia gruzińska, rewelacja jakościowa i cenowa. Polecam to zdecydowanie miejsce na podium ze wszystkich przez lata odwiedzonych restauracji. Kolejny dzień to zwiedzanie zespołu klasztornego – Mocameta z XI wieku oraz Katedry w Nikorcmindzie również z XI wieku i innych atrakcji w regionie Racza-Leczchumi i Dolna Swanetia. Tego dnia w niewielkiej wiosce zaliczamy gruzińską ucztę przygotowaną przez miejscową nauczycielkę i jej koleżankę bibliotekarkę. Obydwie Panie biorą w pracy dzień wolnego, po to aby przygotować miejscowe specjały kuchni gruzińskiej. Atmosferę podbija bajkowy dom z połowy XIXw, jego wyposażenie oraz gruzińska muzyka i pieśni śpiewane przez nasze gospodynie, płonące w kominku szczapy drewna i wszechobecne wino, pite jak nakazuje tradycja z rogów dość sporych rozmiarów. Wyzwanie kolejnego dnia to położone u zbiegu rzek Aragwi oraz Kury miasto Mccheta jedno z najbardziej malowniczych miejsc w Gruzji. – miasto które od III wieku p.n.e. do V wieku n.e. było stolicą gruzińskiego Królestwa Iberii i kolebką religii chrześcijańskiej w Gruzji. Odwiedzamy też Klasztor Dżwari (Monastyr Krzyża) wybudowany na przełomie VI i VII wieku.
Uplisciche stanowisko archeologiczne z ruinami skalnego miasta z epoki żelaza to cel naszej kolejnej wyprawy w drodze do Bordżomi – miasta uzdrowiskowego, w regionie Samcche-Dżawachetia. Położone jest w górach Małego Kaukazu, nad rzeką Kurą. Wokół miasta roztaczają się tereny Bordżomsko-Charagaulskiego Parku Narodowego. Kilkukilometrowy spacer Parkiem Zdrojowym wiedzie nas do basenów z wodą mineralną, gdzie po godzinie ćwiczeń gotowi jesteśmy do wystawienia reprezentacji IPA w pływaniu synchronicznym. Jeszcze tylko obiadokolacja i powrót do hotelu.
Forteca Chialuri, Święta Woda, żeński Klasztor Św. Nino oraz atrakcje miasta – Signagi, do którego dwóch śmiałków z naszej grupy dotarło blisko kilometrowym zjazdem linowym, który kończy się vis-a -vis miejscowej Komendy Policji to kolejny dzień zwiedzania. Spotkanie z załogą Komendy, pamiątkowe zdjęcia, wymiana upominków i obiadokolacja w restauracji Kusika z przepięknym widokiem na dolinę Alazani.
Wczorajsza droga oraz stan klocków hamulcowych powodują, że Kote zalicza poranną wizytę w warsztacie samochodowym, co nie zmienia naszych planów na kolejną ekskursję. Ruszmy około dziesiątej. Zwiedzamy twierdzę Azeula, w drodze do winnicy zatrzymujemy się przy trasie gdzie w małej przydomowej piekarni jesteśmy obecni przy wyrobie i pieczeniu chleba. Gruzińskiej tradycji staje się zadość, właściciel piekarni częstuje nas swoim winem. Jest okazja, oby kupić świeży gorący chleb i lokalne białe sery, których nigdy za wiele zwłaszcza przy wieczornych suprach.
Dashbashi Kanion, cud natury, zejście i powrót zajmuje nam kilka godzin. Warto było przełamać swoje słabości. Nagrodą jest obiad w restauracji Pontia, gdzie serwowane są przepyszne ryby z miejscowych jezior. Kolejny dzień to wyjazd do Telawi, to 21 tysięczne miasto w Kachetii położone na grzbiecie Gomborskim do którego dojeżdżamy malowniczymi serpentynami. Zwiedzamy fortecę i pałac Heraklijusza II. Robimy pamiątkowe zdjęcia między innymi przy 900 letnim platanie. Po objedzie w restaurcji Kapiloni, udajemy się do miejscowej winnicy Waziani, gdzie zapoznajemy się procesem produkcji i asortymentem wytwarzanych i oferowanych do sprzedaży win Seperavi i cza czy. Degustacja trunków, kończy się ich zakupami, wszak najlepszą pamiątką z Gruzji jest butelka dobrego wina KINDZMARAULI.
Dzisiejsza marszruta prowadzi przez skalne miasto Wardzia, miasto-klasztor usytuowane na zboczu góry Eruszeli w południowej Gruzji, niedaleko miasta Aspindza, oraz miasto Akhaltsikhe, które zostało założone w IX wieku. Rabati jest jedną z dzielnic, gdzie katolicy, Żydzi, Ormianie, prawosławni, chrześcijanie i muzułmanie mieli własne kaplice. Ta mała dzielnica Akhaltsikhe pokazuje światu, jak ludzie o różnych religiach mogą żyć razem w pokoju i przyjaźni. W drodze powrotnej do Tbilisi zatrzymujemy się w hotelu, restauracji Chateau Mare, gdzie próbujemy co nieco z gruzińskich łakoci i owoców.
Droga wojenna uznawana za jedną z najpiękniejszych dróg Kaukazu w najwyższym punkcie, tj. na Przełęczy Krzyżowej wznosi się na wysokość 2379m n.p.m wiedzie nas kolejnego dnia z Tbilisi do Stepancmindy, miejscowości położonej u stóp Kazbeku 5047m n.p.m. Po drodze kilka przystanków związanych z atrakcjami turystycznymi min. Twierdza Ananuri i zbiornik Żinwali, źródła mineralne, rotunda – pomnik Przyjaźni i wreszcie górująca na miastem, a położona na wysokości 2170m n.p.m. Cerkiew Cminda Sameba (XIVw.) nieziemsko prezentująca się na tle ośnieżonych, górskich szczytów.
Czternastego i ostatniego dnia naszego pobytu w Gruzji, w samo południe z Placu Puszkina autokarem Gregorian Bus udajemy się w czterogodzinną podróż na lotnisko w Kutaisi skąd o 19.20 odlatujemy do Wrocławia.
PR
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda